Wena powoli wraca. Rozkręcam się jednak wyjątkowo wolno. Pochowałam ciemne papiery i czarne tusze - może zmiana kolorystyki dobrze mi zrobi.
Dzisiaj scrap z Natalką i jej zwariowane minki. Miał być słodki ale nie wiem czy nie przesadziłam z kolorystyką - choć muszę przyznać dużo bardziej optymityczna praca niż kilka ostatnich :)
Cudowny wpis :):) I mega słitaśny
OdpowiedzUsuńCudowności!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło... i zdrówka życzę!
Piękne!!!
OdpowiedzUsuńśliczny scrap i piękne kartki!:)
OdpowiedzUsuńPiękne prace:)
OdpowiedzUsuńsame śliczności:)
OdpowiedzUsuńpiękny, optymistyczny scrap! reszta też super :)
OdpowiedzUsuńpiękności, cudowności, słodkości :D:D:D
OdpowiedzUsuńoj bardzo radosny - te minki - SUPER!!!
OdpowiedzUsuńpierwsza klasa;*
OdpowiedzUsuńa mi się bardzo podobała Twoja mroczna strona :)
OdpowiedzUsuńi naprawdę nie widzę powodu aby chować ciemne dodatki;) a scrapek z córcią uroczy:)
same cudowności!!!:)
OdpowiedzUsuńSuperbe!!!
OdpowiedzUsuń